wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział Czwarty



Naprawdę nie wiedziała, jakim sposobem, znalazła się w kawiarni z obcym facetem. Wiedziała jednak, że jej ostatnia doba była koszmarem. Na samą myśl łzy automatycznie pojawiały się w oczach. Była tak zaabsorbowana naszyjnikiem, że nie zauważyła, że Nick dziwnie się zachowuje. Nie mogła sobie tego wybaczyć. Za bardzo wciągnęły ją badania, a później to nagłe pojawienie się Marcusa. No właśnie, nagle wyjaśniło się, dlaczego dzwonił. Chciał osobiście i na spokojnie powiedzieć jej o zaginięciu Nickolasa. Był przecież szefem miejscowej policji, musiał o wszystkim wiedzieć pierwszy. Chciał poinformować ją po „starej znajomości”. Ale to, co działo się po tym, gdy dowiedziała się prawdy, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. To był horror na jawie. Dopiero dzisiaj pozwolili jej wejść do mieszkania brata i znalazła tam istne pobojowisko. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. A później to wtargnięcie tego mężczyzny. Myśląc o nim, przeniosła na niego spojrzenie. Był w wieku Nicka, szatyn z pół długimi włosami i oczami czarnymi jak sama noc. Typowy przystojniak, wciśnięty w obcisłe jeansy. Nie żeby specjalnie sprawdzała, tak jakoś oczy same powędrowały w stronę jego tyłka. Jęknęła w duchu, ganiąc się za tak absurdalne myśli w zaistniałej sytuacji.
- Więc jesteś siostrą Nicka? – słysząc jego niski głos, spojrzała na niego otwarcie – Kiedy rozmawiałaś z nim ostatnio?
- Przeszło dwa dni temu. – odpowiedziała, dźgając widelczykiem w ciasto, które zamówił Chris – Przyszedł do mnie, aby porozmawiać.
Popatrzyła mu w oczy i zobaczyła błysk zrozumienia. Wiedział, że nie mówiła mu całej prawdy. Przystojny i inteligentny, psia kość, pomyślała zirytowana.
-O czym?
- Po co chcesz wiedzieć? – zapytała zaczepnie, mierząc w niego sztućcem.
Vailand położył dłonie na stoliku i przysunął się w jej stronę. Alex instynktownie odchyliła się do tyłu.
- Posłuchaj Alexandro…
- Alex. – przerwała mu i natychmiast ugryzła się w język.
- Alex – poprawił się z uśmiechem – Nickolas dzwonił do mnie mocno zdenerwowany i mówił, że ma coś, co wpędziło go w kłopoty.
Serce podeszło Scott do gardła po tych słowach. Było bardziej niż pewne, że ona była teraz w posiadaniu tej rzeczy. Widząc zmarszczone brwi Christophera, pokręciła głową i zaczęła się zbierać.
- Nie tutaj. – szepnęła w jego stronę.
Szatyn zrozumiał od razu, o co jej chodzi. Wyciągnął portfel i rzucił na stolik plik banknotów. Brunetka spojrzała na niego w wyczekiwaniu.
- Co? – zapytał, wytrącony z równowagi.
- Nie dodałeś bakszyszu.
- Czego?
- Bakszyszu, inaczej napiwku. – odpowiedziała wolno, jakby tłumaczyła coś małemu dziecku.
Chris przewrócił oczami i wyszedł na zewnątrz.
- Nie zdziw się, gdy następnym razem tutaj przyjdziesz i naplują ci do kawy. – rzuciła Al, doganiając Vailanda – W ich oczach właśnie wyszedłeś na egoistę i sknerę.
- Jakoś będę musiał z tym żyć. – burknął i zaczął łapać taksówkę.

- Czemu akurat tutaj? – spytał Christopher, patrząc na budynek Muzeum Egipskiego.
Przeniósł wzrok na Scott i uniósł brwi do góry. Przez całą podróż dziewczyna nie odezwała się nawet słowem. Rozumiał jej trudną sytuację, on sam był w szoku, gdy dowiedział się o zaginięciu Nicka, a to był przecież jej brat. Widział smutek na jej twarzy, ale podziwiał zarazem jej zdeterminowanie, że mimo cierpienia, zaczęła działać. Domyślił się, że po to szperała w mieszkaniu Nickolasa. Ale teraz nagle przyciągnęła go do Muzeum, tylko, po co? Powinni szukać tej tajemniczej rzeczy, a nie zwiedzać zabytki. Otrząsnąwszy się z własnych myśli, odkrył, że Alexandra jest już przy drzwiach. Zirytowany ruszył za nią. Zauważył, że brunetka rozgląda się dookoła, jakby nie chciała zostać odkryta i ku jego zdziwieniu skierowała się w stronę, gdzie może przebywać jedynie personel. Stanęła przed białymi drzwiami i pociągnęła za klamkę.
- Odbiło ci?! – warknął cicho – Chcesz się włamać?
Al posłała mu rozgniewane spojrzenie i zaczęła zaciekle wystukiwać liczby na klawiaturze z kodem. Chris założył ręce na piersi i z ironicznym uśmieszkiem patrzył na jej poczynania. Już miał wykpić jej starania, gdy usłyszał ciche kliknięcie, a drzwi się otworzyły. Z otwartymi ustami patrzył jak dziewczyna wchodzi do pomieszczenia.
- Jak to zrobiłaś? – zapytał, idąc za nią.
- Niekiedy tutaj bywam. – odpowiedziała i machnęła lekceważąco ręka. – Mój ojciec jest tu kustoszem i pozwala mi oglądać okazy przed wystawieniem.
Vailand kiwnął mechanicznie głową, choć na myśl przychodziło mu mnóstwo pytań. Z każdą chwilą, to młoda kobieta wydawała mu się coraz bardziej interesująca. Przeszli przez kolejne zabezpieczone drzwi, a następnie po schodach dostali się do, jak mu się wydawało, podziemia.
- Wyjaśnisz mi w końcu, po co tutaj jesteśmy?
Alex przeszła przez pokój i podeszła do rozpadającej się szafki.
- W kawiarni mówiłeś o jakimś przedmiocie, który może mieć związek ze zniknięciem Nicka. – mówiła, jednocześnie próbując przesunąć mebel – Chyba wiem, o co chodziło mojemu bratu.
Nareszcie szafka ruszyła, a Chris ujrzał mały, żelazny sejf. Po raz kolejny brunetka wpisała kod i znów miała rację. Zaczynał się zastanawiać, czy ona kiedykolwiek się myliła.  Wyciągnęła ze środka czarne pudełeczko i pokazała mężczyźnie.
- Przyniósł mi to, gdy widziałam go ostatni raz. Miałam to zbadać i potwierdzić autentyczność.
Christopher wyciągnął dłoń, a Al niechętnie podała mu pakunek. Rozwarł wieko pudełka i zobaczył piękny, stary naszyjnik. Podniósł rękę, by go wziąć, ale Scott zatrzasnęła mu pudełeczko, praktycznie przytrzaskując mu palce. Zmarszczył brwi i rzucił jej zimne spojrzenie.
- Nie dotykaj go. – burknęła, zabierając okaz – To bardzo ważny przedmiot i do tego wartościowy. Ma również wartość sentymentalną.
Już miał się spytać, czy dla niej, ale ugryzł się w język, widząc minę brunetki.
- I według ciebie, to przez ten naszyjnik, Nick tak po prostu wyparował? – zapytał sceptycznym tonem – Może i jest drogi, ale po co ktoś chce akurat tego? – wskazał biżuterię.
Dziewczyna zmarszczyła brwi i pokręciła głową.
- Nie wiem. – przerwała – Ale można się tego dowiedzieć.
Popatrzył na Alexandrę, a jej wyraz twarzy powiedział mu wszystko. Skłamałby, mówiąc, że mu się to spodobało. Omiótł wzrokiem jej sylwetkę, a ona od razu zrobiła naburmuszona minę i wojowniczo spojrzała mu w oczy. Musiał przyznać, miała charakterek. Pewnie jeszcze dłużej trwaliby w tej nabuzowanej ciszy, gdyby telefon Alex nie zaczął dzwonić. Odebrała nie spuszczając wzroku z Vailanda.
- Halo?
Po drugiej stronie, ktoś zaczął mówić, a Christopher mógł zaobserwować zmieniające się rysy Scott. Coś ją zmartwiło.
- Cholera. – wyrzuciła z siebie po skończonej rozmowie.
Szatyn spojrzał na nią z pytaniem w oczach.
- Muszę jechać do mieszkania, może…
- Pojadę z tobą. – wyrwało mu się natychmiast i sam się zdziwił własnymi słowami. – I tak musimy obgadać pewne sprawy. – dodał by usprawiedliwić swoje natręctwo.
Al jednak nie skomentowała jego dziwnego zachowania i kiwnąwszy na niego ręką, zaczęła wyprowadzać ich z Muzeum. Idąc za nią bezwiednie spojrzał na jej poruszające się biodra. Nagle zrobiło mu się bardzo gorąco. Rozpiął górny guzik swojej koszuli i przez resztę drogi, powtarzał dwa słowa w myślach, jak mantrę: wolę blondynki, wolę blondynki…

* * *

Podoba mi się. Naprawdę jestem z niego dumna. Nie wiem jak tam błędy, ale myślę, że jest na pewno lepszy pod względem treści niż poprzedni.
Mam teraz urwanie głowy i to chyba cud, że udało mi się coś naskrobać.
Zapraszam do podzielenia się ze mną opinią…

45 komentarzy:

  1. Czy Alex nie za bardzo ufa nieznanym osobą? Ja tam bym Crisowi jednak nie zaufała na tyle, żeby pokazać naszyjnik. Ciekawe któż to dzwoni i czego chce :D. Kurcze, muszę trochę poczekać, żeby się dowiedzieć. A zatem: pisz szybko kolejny rozdział ;)
    http://forbidden-wonderland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym hym...Cóż Al jest trochę łatwowierna, co póżniej też zobaczysz^^ Ale myślę, że po postu Chris ma magnetyzm, któremu nie sposób się oprzeć:D

      Usuń
  2. Na ostatnim zdaniu się popłakałam ze śmiechu xD Biedny Vailand... sidła miłości już się zatrzasnęły ;D
    Czekam na następne rozdziały z niecierpliwością !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Woli blondynki? Czyżby? HAHAHA
    Reakcja Vailanda na Alex bardzo mi się spodobała.
    Ciekawe kto dzwonił do bohaterki?
    Czekam na nowy rozdzial. Pisz szybko!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No nieźle. Rozdział interesujący, jestem ciekawa czy całe to zniknięcie brata Alexa ma związek z tym naszyjnikiem.
    Do tego to ostatnie zdanie. Czyżby chłopak napraedę wolał blondynki? Nie jestem tego pewna ; DD

    www.love-a-winner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Woli blondynki, a ja jestem pewna, że Alex mu się spodobała xd Ciekawe, czy między nimi zaiskrzy. W całym rozdziale doszukiwałam się jakichś tego oznak xd Mam nadzieję, że coś się wydarzy. No, ale najważniejsze, żeby odnaleźli Nick'a, żywego. Co się z nim stało? Ten naszyjnik musi być naprawdę bardzo ważny, skoro przez niego zaginął.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam jak w opowiadaniach ktoś poprawia innych i każe stosować krótszą formę imienia ;D Tak jak Alex. I oto, co naszyjnik potrafi zrobić z ludzi ;p. Takie tylko moje chore żarty, nie przejmuj się. Pozdrawiam ;*

    Ach, rozdział nie uciekł xD!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uciekł, nie miał ze mną szans^^ Oj, ten naszyjnik wiele potrafi:D

      Usuń
  7. Alex, idiotko, nie ufaj tak szybko innym! Kiedyś się na tym przejedziesz. Ciekawe, czy coś pomiędzy nimi będzie, ale może lepiej by było, gdyby było później :) Całe szczęście, że Nick się znalazł.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na NN :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się znalazł? Jeszcze nie!:D I przynajmniej przez parę rozdziałów jeszcze nie będzie go widać w opowiadaniu...a jak się odnajdzie, to nie wiadomo czy żywy...XD Dobra, przepraszam, może go nie uśmierce...

      Usuń
  8. Fajny :D
    Łiiiii, Nick się znalazł :D
    Stęskniłam się za nim :)
    Rozdział super, fajnie się czyta, błędów nie zauważyłam :3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale się pogubiłam...gdzie wy przeczytaliście o znalezieniu Nicka? Przecież on nadal ma zawieszkę "zaginiony"...^^

      Usuń
    2. Nie wiem. Tak zrozumiałam :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Tak wiem...parę razu urzyłam imienia "Nick", co mogło wprowadzić w błąd, może to dlatego?:)

      Usuń
  9. aaach, boskie. Masz rację, faktycznie lepsze od poprzedniego, ale chyba wszystko, co piszesz jest obłędne!
    Jestem ciekawa, jak poprowadzisz dalej akcję, przed Tobą niezwykle trudne zadanie- im dalej w las, tym gorzej, ale jestem pod wrażeniem, że nie tracisz formy- wręcz przeciwnie zyskujesz ją! Alex ma charakterek, to fakt. Biedny Chris chyba nie przywykł do silnych, inteligentnych, ale i niezwykle barwnych dziewczyn;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc, nie przychodzi mi żadne wytłumaczenie, dlaczego ten naszyjnik jest taki ważny. Ok, jest stary i jeśli jest autentyczny, potwierdzi jakąś historię. Ale żeby od razu ludzie przez niego znikali? To musi być coś naprawdę wielkiego.
    Na miejscu Chrisa czułabym się urażona. Nick zadzwonił do niego, prosząc o pomoc. To oznacza, że facet nie jest jakimś nieogarniętym fajtłapą, tylko ma możliwości i jest w stanie mu pomóc. A na miejscu okazuje się, że młodsza siostrzyczka jego kumpla traktuje go jak psa, ciągając go za sobą po Kairze prawie nic nie wyjaśniając i nawet nie pozwalając dotknąć amuletu. Ma dziewczyna trochę za wielkie mniemanie o sobie. Czekam, aż Chris się w końcu wkurzy i pokaże, że nie można go tak traktować.
    No i oczywiście: niech już oni zaczną szukać Nicka a nie tylko gadają i gadają!

    OdpowiedzUsuń
  11. "Nie żeby specjalnie sprawdzała, tak jakoś oczy same powędrowały w stronę jego tyłka." - uwielbiam ten fragment :D:D
    "wolę blondynki, wolę blondynki…" - i ten też :D
    Mam nadzieję, że coś między nimi będzie ^^
    Chociaż... czy Alex nie za bardzo ufa Christopherowi ? Ukazując mu taką cenną rzecz, nie wiadomo, czy w końcu będzie po ich stronie :D
    Zapraszam do mnie na nn ;)
    http://bitwa-o-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry rozdział ;) Jestem strasznie ciekawa o co może chodzić.Ah...nie wiem co ma w sobie Chris,ale podoba mi się coraz bardziej hehehe

    OdpowiedzUsuń
  13. I możesz być z niego dumna. Super! Uwielbiam postać Alex. Kobieta, która zawsze radzi sobie sama, ale kiedy jest z nim, to zaczyna szaleć. Piękne opisy sytuacji. Nie mogę się doczekać dalszej części.
    moje-zycie-moje-wybory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafilam tutaj calkowicie przez przypadek i chcialam powiedziec, ze sie bardzo ciesze, bo po przeczytaniu Twojego opowiadania jestem w pelni zaciekawiona dalszych wydarzen, w zwiazku czego prosilabym o powiadamianie mnie o nowych notkach. Z gory dziekuje i pozdrawiam:*

    http://zaczarowany-ogrod.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziekuje za dodanie mnie do linkow. Chcialam poinformowac, ze ja rowniez zrobilam to dokladnie chwilke temu. Pozdrawiam;*

    http://zaczarowany-ogrod.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy pomysł na opowiadanie ;) Jeszcze takiego nie czytałam. Chwilowo tylko tak z grubsza przejrzałam, ale nadrobię zaległości ;)

    Skoro te słowa Cię zaintrygowały, to jestem prawie pewna, że nie oglądałaś nigdy żadnego odcinka Supernatural bądź jak kto woli po polsku Nie z tego świata. Ale to nie szkodzi, postaram się wszystko opisywać dokładnie.

    Zapraszam także na mój 2 blog o tym samym adresie :)
    http://pocalunek-lowcy.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK! Był pożar i właśnie mama Sama i Deana zginęła, przez co oni stali się właśnie łowcami. A po 22 latach (też w 1 odc) ginie Jessica, dziewczyna Sama.
      Oczywiście, że będę informowała. Ty także mnie informuj ;)
      A do linków dodam, jak się tutaj odnajdę ;p
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  17. ie żeby specjalnie sprawdzała, tak jakoś oczy same powędrowały w stronę jego tyłka. Jęknęła w duchu, ganiąc się za tak absurdalne myśli w zaistniałej sytuacji.
    kocham ten tekst hha :)
    aż zachciało mi się śmiać ^^
    następny przystojniak, ten świat chyba ty zwariował bez nich ^^
    szkoda, że takich to ja nie widuję na codzień
    kazdy chyna by chcial :)
    Rozpiął górny guzik swojej koszuli i przez resztę drogi, powtarzał dwa słowa w myślach, jak mantrę: wolę blondynki, wolę blondynki…
    lecz ten tekst biję inne na głowie
    chyba mu się spodobała
    i to bardzo, aż musiał rozpiąć guzik hha :D
    rozdział wciągający i dużo sie z niego dowiedziałam
    ciekawe o co chodzi z nim??
    chodzi mi o tego co zniknał?
    pozdrawiam ^^
    ps:
    http://told-him-to-go.blogspot.com/
    zapraszam do mnie na nowy rozdział
    miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Doprawdy, ta notka jest powalająca! Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem, ponieważ wciągnęła mnie do granic istnej możliwości! Blog już wylądował w moich polecanych linkach, a ja zapraszam do czytania i komentowania u mnie :)
    Pozdrawiam,
    http://a-years-withouth-you.blogspot.com
    BUZIAKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za komentarz u mnie, w takim razie i ja dodaję do linków i postaram się nadrobić Twoje opowiadanie. Również siedzę po nocach, by nadrobić zaległości więc mamy coś wspólnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzenie po nocach się opłaca, gdy czytasz to, co cię interesuje. Ja nawet nie wiem kiedy mija mi kilka godzin^^

      Usuń
  20. Boskie jak zawsze. Oczywiście ciągle zaglądam i czekam na nowy rozdział z utęsknieniem. Jestem mega ciekawa o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne jak wszystko co napiszesz. Alex i Chris już się poznali, ciekawo co będzie dalej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. http://new-life-damon.blogspot.com/
    nowy rozdział, zapraszam ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nic nie szkodzi. Napiszę takie wprowadzenie o braciach, jeśli mi się uda ;)

    Jak ustawiłaś sobie szablon? Bo ja próbowałam i mi nie wyszło ;/ pomiędzy nagłówkiem, a postem miałam przerwę ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo dobrze, że ci się podoba, bo jest niesamowity i bardzo udany. Najlepszy rozdział jak do tej pory. Nie dość, że cały czas kryje się tu tajemnica związana z Nickiem i tym naszyjnikiem, to jeszcze dałaś takie świetne momenty ich początkującej znajomości. Na końcu było najlepsze: "wolę blondynki, wolę blondynki...". Zaśmiałam się pod nosem. Fajnie, że dajesz też śmieszne momenty.
    Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na następny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię pisać jedynie poważnie i smutno, to wbrew mojej naturze^^

      Usuń
  25. Czyta się szybko i przyjemnie. Nie widzę zbyt wielu błędów (drobne przejęzyczenia tylko, ale mogą być one wynikiem szybkiego przepisywania itp.). Nie psują one jednakże całości. Subtelne ironie, dowcipne zagrywki, mistrzowskie dialogi i opisy, które są proste, a zarazem bardzo fajne. Całość jak dla mnie na 6. Proszę o informowanie o NN :]
    Dziękuję za komentarz u mnie.
    I pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo mi miło, również będę informować :]
    Także dodaję do linków.

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepraszam, wcześniej byłam bardzo zabiegana. ;)

    Znalazlam kilka błędów stylistycznych, ale są one prawie niezauważalne, więc o to akurat nie musisz się martwić. Poza tym podoba mi się to, że piszesz wciągająco i przede wszystkim, że jesteś pewna siebie. Pierwszy blog, który widzę, na którym nie pisze "Wyszło beznadziejnie", czy coś takiego. Masz dużego plusa.

    OdpowiedzUsuń
  28. Cieszę się, że Ci się podobał ;)
    Dean w serialu był naczyniem Michała, a Sam Lucyfera. Archanioły miały w nich wejść i miało dojść do bitwy, w której Michał miał wygrać. Jednak Winchesterowie nie chcieli się zgodzić, bo to oznaczałoby, że jeden zabiłby drugiego. Więc tylko Sam się zgodził, jako, że dzięki 4 pierścieniom jeźdźców Apokalipsy, chcieli uwięzić szatana w klatce, z której pod koniec 4 sezonu Sam go uwolnił (przez manipulującą nim Ruby - demona).
    Liczę, że choć trochę Ci wyjaśniłam ;)

    Ja właśnie dzisiaj też dodałam szablon, ale jak Ty to zrobiłaś, że tło ciągnie się u Ciebie prosto, a u mnie jest tylko na tych kartach?

    I jak się robi takie linki pod nagłówkiem?
    Dla mnie to wszystko to jakaś czarna magia ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. O, jak fajnie, że Ci się podobał. ;)
    Jej, jak ja lubię postać Alex. Jak sama napisałaś "miała charakterek" i strasznie mi się to podoba. Sprawa z naszyjnikiem bardzo ciekawa, ale Twoje śmieszne teksty mnie po prostu rozwalają. Poza dopracowanym stylem pisania i poważnymi fragmentami potrafisz naprawdę rozbawić człowieka i za to Ci dziękuję. xD Rozdział jest chyba najlepszym jaki do tej pory napisałaś, oby tak dalej!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Hah, czytam ten rozdział już drugi raz. Jest cudowny.
    Dodaję Cię do zakładki 'Czytam'. :))
    www.utrzymaj-tajemnice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Jednym słowem: Wspaniały ! Naprawdę ! ;D Ciekawa jestem o co będzie chodziło z tym naszyjnikiem . . . ;p Dlaczego jest, aż tak ważny ? Podoba mi się Christopher ;D Coś czuję, że zakwitnie niemała miłość ;DDD Życzę weny ! ;)
    Pozdrawiam ! ;***

    [ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  32. Wolę blondynki to jasne tak jak ja wolę fizykę od muzyki (z fizyki miałam na zakończenie 2, a z muzy 6)
    rozdział świetny czekam na nowy i zapraszam do siebie na nn Rozdział16 Pytania

    OdpowiedzUsuń
  33. Nowy rozdział na : http://forbidden-wonderland.blogspot.com/
    Zapraszam ^^

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeju, jeju, jeju, CO BĘDZIE DALEJ?!?!?!
    Napisz szybko, koniecznie.
    Pozdrawiam i zapraszam
    a-years-withouth-you.blogspot.com
    Informuj mnie o nowych notkach :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Notki są świetne! Coraz bardziej zaczynam się wciągać :D Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam, ale miałam sporo zamieszania z powodu wyjazdu wakacyjnego ;D
    Pozdrawiam i przy okazji zapraszam na nową notkę do siebie :-)
    http://the-story-of-a-strong-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Po pierwsze: Zmieniłaś szablon?
    Po drugie: Zmieniłaś adres i tego nie wybaczę!
    Co do rozdziału: krótko! I będę gryzła!
    Alex za bardzo ufa nieznajomym! Zastanawiam się wątkiem naszyjnika. Mam nadzieję, że wyjaśnisz to w którymś z następnych rozdziałów. Byłoby świetnie.
    Rozdział czytało się bardzo, bardzo przyjemnie!

    I odpowiadam na Twoje pytanie - Si, wróciłam i na dniach nowy rozdział!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń