poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział Drugi



Wchodząc do mieszkania, miał tylko jedno pragnienie, rzucić się na łóżko i zasnąć. Po ośmiu godzinach użerania się ze studentami, był wyczerpany. Ten dzień już spisał na straty i wiedział, że lepszy nie będzie. Nie dość, że rano miał tak nieprzyjemną przygodę, to jeszcze później wbiegł spóźniony na uczelnię w chwili, gdy Stanford z niej wychodził. Jak każdy może przewidzieć, to spotkanie nie należało do przyjemnych.
Zmęczony i śpiący wszedł do salonu i z głośnym westchnięciem zapadł się w fotelu. To było jego ulubione pomieszczenie w domu. Wielkie okna dawały dużo światła i wychodziły na Tamizę, tak, że w dowolnej chwili mógł podziwiać rzekę. Kolor ścian wybrał sam. Jasny beż, choć ekspedientka w sklepie namolnie namawiała go na zieleń. Dziękował Bogu, że nie dał się namówić. Podłogę zakrywał brązowy dywan, a w rogu stała szafka z książkami i barek. W centrum znajdował się szklany stolik, a obok sofa i dwa fotele. Wszystko kolorystycznie dobrane, tworzyło idealną całość. Ale o tym czyja to była zasługa, nie chciał myśleć.
Chcąc odpędzić nieprzyjemne myśli, wstał, podszedł do komódki i nalał do szklanki złocisty płyn. Jednym łykiem wypił całą whisky, a z drugim drinkiem w ręce, ruszył do sypialni. Po drodze ściągnął krawat oraz buty i nie przejmując się bałaganem wkroczył do pokoju. Nadal niepościelone łóżko, przyzywało swojego właściciela, lecz Chrisa zaciekawiła migająca lampka na telefonie. Mężczyzna od razu podszedł do aparatu i wcisnął guzik.
Podnosił szklankę do ust, ale zamarł w połowie ruchu, słysząc początek wypowiedzi.
- Z tej strony Nickolas Scott…Chris musisz mi pomóc, wpadłem w poważne tarapaty, a wiesz stary, że ja nigdy nie dramatyzuję. Jestem w posiadaniu czegoś, co jest… - tutaj zapadła cisza – Posłuchaj, nie mogę ci nic zdradzić przez telefon, musisz przylecieć do Kairu. Wiem, że o dużo proszę, ale…
Nagle wiadomość się skończyła, a sygnał jej zakończenia wyrwał go z transu. Jednym skokiem Christopher znalazł się przy telefonie i ponownie odtworzył nagranie, lecz ono kończyło się w tym samym momencie. Nie myśląc długo, wykręcił numer i czekał, aż ktoś odbierze, na koniec odezwała się jednak jedynie automatyczna sekretarka. Vailand odłożył słuchawkę i usiadł na łóżku. Kostki lodu zgruchotały w szklance, a mężczyzna popatrzył na nie, jakby one miały mu odpowiedzieć na dręczące go pytania. Znał Nicka jeszcze ze studiów, znał go na tyle dobrze, że wiedział, że Scott nigdy nie prosiłby o pomoc w błahej sprawie. Ale jego pomysł by on, Chris, udał się do Egiptu był bezsensowny i niemożliwy do wykonania. Pokręcił głową i zaśmiał się cicho. Po chwili jednak odłożył drinka na szafkę i wyciągnął komórkę. Z zaciętą miną, zaczął realizować swój plan.

Zaczynało świtać, gdy Alex przekręciła klucz do swojego mieszkania na poddaszu. Ze starannością otwierała drzwi, które miały tendencję do skrzypienia, a dziewczyna nie chciała robić hałasu. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęła było obudzenie Doni, która by pewnie nie dała jej spokoju i zarzuciła dziesiątkiem pytań. Donna Palmor, była zarazem współlokatorką, jak i najlepszą przyjaciółką Scott. Brunetka kochała tą rudowłosą dziewczynę jak siostrę, ale czasami strasznie irytowała ją ciekawość i opiekuńczość koleżanki. Jak najciszej przeszła przez korytarz i otworzyła drzwi sypialni. W tej samej chwili w progu swojego pokoju, stanęła zielonooka dziewczyna. Alex widząc przyjaciółkę zamarła, po czym westchnęła cicho, widząc minę Doni.
- Zrobisz kawę? – zapytała rudzielca – Ja się tylko przebiorę i przyjdę do kuchni.
- Pospiesz się. – rzuciła Palmor i pomaszerowała przez korytarz.
 Z uczuciem przegranej Scott w końcu zamknęła drzwi za sobą. Położyła torbę na podłodze, a obok porzuciła klapki, które miała na nogach. Następnie wyciągnęła telefon z kieszeni i wystukała numer brata. Po raz kolejny odezwała się jedynie poczta głosowa. Ze zmarszczonymi brwiami patrzyła na komórkę w dłoni i zachodziła w głowę, co się stało. Zaczynała się martwić o Nicka. Może i jej brat był nieodpowiedzialny, ale jedno trzeba mu było przyznać, gdy na czymś mu zależało, nie odpuszczał. A teraz nagle wyłączył telefon, choć wiedział, że Alex będzie do niego dzwonić w sprawie naszyjnika. To w ogóle nie pasowało do Nickolasa. Z coraz większym niepokojem zrzuciła z siebie, pomięte ciuchy i przebrała się w swoją ulubioną pidżamę w słonie. Scott miała wiele dziwactw, ale największe z nich to było jej uwielbienie dla słoni. Te wielkie zwierzęta darzyła prawdziwą miłością, co wiele razy było komentowane złośliwymi uwagami Doni. Ta myśl o przyjaciółce, przypomniała brunetce, że czeka ona w kuchni. Z niechęcią oddaliła się od miękkiego posłania i wyszła z sypialni.
Donna siedziała na blacie stołu, już z kubkiem parującej cieczy w ręce. Alexandra czując piękny zapach, praktycznie rzuciła się do dzbanka.
- Więc? Mów jak na spowiedzi, gdzie byłaś? – odezwała się Palmor parę łyków kawy później.
Scott wzruszyła ramionami, ale widząc wzrok koleżanki, odpowiedziała.
- W Muzeum, musiałam coś sprawdzić.
Zapadła cisza, co bardzo zdziwiło brunetkę. Popatrzyła na Donnę i zobaczyła jej niepewne spojrzenie.
- Co? - spytała Alex.
Rudowłosa przez chwilę się jeszcze wahała, ale w końcu odłożyła swój kubek i spojrzała jej w oczy.
- Dzwonił Marcus.
Ręka Scott niebezpiecznie zadrżała i musiała podtrzymać naczynie drugą dłonią. W ustach jej nagle zaschło, a serce przyspieszyło swoje bicie. Nie chciała teraz o nim myśleć. Nie, gdy martwiła się o brata, gdy jej myśli były zajęte naszyjnikiem. Miała tyle ważnych rzeczy do zrobienia, tak dogłębnie wszystko planowała. I on znów musiał się pojawić.
- Al., powiedz coś. – szturchnęła ją palcem Doni i gdyby nie to, że Alex była oparta o szafkę, na pewno by upadła.
- Czego chciał? – zapytała, a jej głos nawet dla niej zabrzmiał obco.
Ruda wzruszyła ramionami.
- Nie powiedział. Gdy się dowiedział, że ciebie nie ma, po prostu się rozłączył.
Alexandra kiwnęła głową i wzięła łyk kawy. Skrzywiła się nieznacznie, była już zimna. Odłożyła kubek do zlewu i ruszyła się z zamiarem wyjścia, gdy zatrzymała ją wypowiedź przyjaciółki.
- O nie, nie wyjdziesz, póki mi nie powiesz, nad czym pracowałaś.
- Doni… - zaczęła błagalnie brunetka.
- Mów, albo nie dam ci notatek z zajęć.
Tego argumentu nie mogła zignorować. Usiadła obok Palmor i opowiedziała o wizycie Nicka i przedmiocie, który jej przyniósł.
- …a teraz wybacz, ale muszę do niego zadzwonić. Może w końcu odbierze. – odparła, uciekając czym prędzej z kuchni.
Już po drodze wybrała numer brata i przystawiła telefon do ucha.
- Odbierz. – szepnęła do siebie.
Po kilku sygnałach w słuchawce rozległ się obojętny głos.
- Abonent czasowo niedostępny…

- Will, musisz mi pomóc! – krzyczał do komórki, co jakiś czas wrzucając do walizki kolejne ubranie.
- Vailand, nie mogę…
- Gówno mnie to obchodzi. Innym możesz wciskać kit, ale nie mi, jesteśmy przyjaciółmi.
Po drugiej stronie zapanowała cisza. Zaniepokojony Chris, stanął w miejscu. Odetchnął dopiero, gdy usłyszał głos kolegi.
- Na kiedy masz zamówiony bilet?
- Jutro na dziesiątą.
- Przyjdź o ósmej do ambasady, wiza będzie gotowa. – westchnął Will – Ale pamiętaj, to ostatni raz.
-  Dzięki, jestem twoim dłużnikiem. – rzucił Chris i przerwał połączenie.
Spakował ostatnią rzecz, po czym zamknął walizkę. Nagle poczuł, że brakuje mu sił. Usiadł na łóżku i chyba po raz setny włączył wiadomość nagraną przez Scotta. Coś mu tutaj nie pasowało, a raczej jedna sprawa. Co takiego posiadł Nickolas, że teraz ma kłopoty?

* * *

Wiem, rozdział pojawił się wcześnie, ale piszę i publikuję, póki mogę. Już w tym tygodniu idę do pracy i mój czas będzie ograniczony.
A teraz zapraszam do komentowania.


34 komentarze:

  1. Uaa, Chris się zrobił zły :D. Czekam na trzeci rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. `Gówno mnie to obchodzi`... Rozumiem, bo chyba sama byłabym wściekła w takiej sytuacji ;D. Rozdział bardzo ciekawy, ale mniejsza o to - takich oczywistych rzeczy chyba nie muszę mówić ;D. Pozdrawiam ;*
    PS: I co, nie próbował uciec ;D?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi nie przeszkadza, że szybko dodałas kolejną notkę, a wręcz przeciwnie ;P Zaczynam się bac o brata Alex, ale najbardziej ciekawi mnie jak przebiegnie spotkanie bohaterki z Chrisem ?? Czekam na kolejny rozdział;P
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhu, już lubię Chrisa. Rozdział bardzo ciekawy, ale pozostawia lekki niedosyt. W ogóle chcę Cię pochwalić za ładne, naturalne dialogi, których ja nigdy nie będę w stanie opanować. -,- Bardzo mi się podoba i czekam na więcej!
    Pozdrawiam : *
    [sciezka-opetana.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie także nie przeszkadza, że dodałaś tą notkę tak szybko. ;)
    Zaczynam się martwić o Nicka. Czekam na cd i informuj mnie jeśli możesz ;)
    Pozdrawiam ;*.!

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie jest nowy rozdział http://blood-angel-damonamelia.blogspot.com/
    Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę,że Chris będzie współpracował z siostrą jego przyjaciela.Będzie romans jak nic ;] Albo będą się nienawidzili i darli ze sobą koty hehe ;]
    Pozdrawiam
    PS czekam z niecierpliwością na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego jeszcze nie wiem^^ Będą się kochali, czy nienawidzili, albo wszystko po trochu:D

      Usuń
    2. Wszystko po trochu... to mi się podoba ^^

      Usuń
    3. Tyzy, ty wiesz co mi chodzi po głowie, prawda?^^ Od nienawiści do miłości:D

      Usuń
  8. Nieźle. On ma kłopoty przez ten naszyjnik, prawda? Ciekawa jestem, w jaki sposób Chris może mu pomóc i czy w ogóle uda mu się to zrobić. Ale skoro Nickowi grozi niebezpieczeństwo, to pewnie jego siostrze też. Chociaż... może się mylę :) No cóż, pozostaje mi tylko czekać na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że na dalszych rozdziałach się nie zawiedziesz...a co do niebezpieczeństwa, to jego akurat myślę, że nie braknie^^

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie pojawił się nn ;)
    http://bitwa-o-marzenia.blogspot.com/
    Zapraszam ;* !

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy rozdział. Chris jest jaki jest, ale dobry z niego kumpel. Tylko skąd Nick wytrzasnął ten naszyjnik? Nie wydaje mi się żeby to było takie proste... No i Marcus. Były Alex albo co? Ranyyyy ja chcę notkę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Klawiatura mi nawaliła O.o Musiałam zabrać bratu jego, żeby skomentować. ;)
    Po pierwsze: jestem przekonana, że nikt się nie obrazi za częste dodawanie rozdziałów. W końcu czytamy dla przyjemności, prawda?
    Po drugie: coraz bardziej lubię Twojego Chrisa.
    Po trzecie: strasznie ciekawi mnie, w co takiego wplątał się Nick, że nawet telefonu nie odbiera.
    Po czwarte: kim może być Marcus? To byłoby trochę dziwne, gdyby był byłym Alex. Bo po co miałby się wtedy o nią wypytywać?
    A na koniec: wprost nie mogę się doczekać spotkania Alex i Chrisa. ;)
    Życzę weny i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postać Marcusa powstała spontanicznie i mam nadzieję, że logicznie opiszę jego pojawienie się w opowiadaniu^^

      Usuń
  13. Chciałabym mieć takiego kolegę jak Chris, ale pewnie nigdy nie będę miała :D
    Cóż, rozdział świetny, co tu dużo gadać.
    Ah, i ciekawe co się stało Nickowi, mojej ulubionej postaci, że jego telefon milczy! To okrutne i straszne xd. :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już nie pamiętam, żeby mi się coś czytało tak płynnie, z brakiem tchu. To jest genialne! Wiesz co, czytałam kiedyś Alchemika (Paulo Coelho). Miałam dokładnie takie same odczucia. Weny życzę i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bo się zaczerwienie^^ I daleko mi do Coelho:D

      Usuń
  15. Gdzie pracujesz? :)
    Ja pitolę, koksu, bo wypił całą whisky jednym łykiem O.O Albo miał taką wielką szczękę, albo whisky było za mało... Chris jest niesamowity. Bardzo dobra postać. Kłopoty? Chyba przez naszyjnik? No, ciekawie będzie. Pozdrawiam, u mnie NN (by już nie spamować kolejnym komentarzem :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem opiekunką do dziecka, przez okres wakacji^^ Tak, tak dzieci mają ze mną kruchoXD

      Usuń
    2. Ze mną też by miały, bo nie lubię dzieci XD
      A tak w odpowiedzi na komentarz na moim blogu *jakoś nie lubię odpowiadać pod swoim postem, bo zawsze to mi się z nabijaniem komentarzy kojarzyło*: wiesz, a właśnie wg mnie Valtterd to jedna z najmniej barwnych postaci :D Mój tró loff (czyt. ulubiony bohater) albo dwa tró loffy dopiero pojawią się później, jeden chyba za dwa-trzy rozdziały, a drugi to chyba za 3-4 będzie wspomniany <3 Wiem, dziwna sprawa, ale lubię postaci zUe i mhroczne jak dupa szatana D:
      Ha, pisać to ja muszę drugi tom, ale mi się nie chce już pół roku :D Pierwszy tom leży sobie napisany i odpoczywa :D

      Usuń
  16. A któż to ten Marcus? Nie lubię go (tak, tak, mam tendencję do oceniania na pierwszy rzut oka). Kair, podobno ładne miejsce :D No to Nicky ma kłopoty, ukradł ten naszyjnik jakiemuś szefowi mafii? o.O
    http://forbidden-wonderland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hm... Kair, historie starożytnych faraonów, tajemnicze naszyjniki wygrane w kartach. Uwielbiam takie filmy (nawet te czarno-białe), więc opowiadanie na pewno też pokocham. Początek napisany rewelacyjnie - przede wszystkim dialogi. Są po prostu takie jak trzeba, nie za długie, nie za sztuczne.
    Polubiłam Nicolasa. Taki starszy brat pakujący się w kłopoty. Mam nadzieję, że żyje, a to milczenie telefonu to tylko oznaka roztrzepania a nie poważniejszych kłopotów.
    Oczywiście będę tu zaglądała w poszukiwaniu nowych rozdziałów, ale jeśli znalazłabyś czas poinformuj mnie, proszę, na wierz-we-mnie.blogspot.com
    Pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  18. Musze powiedzieć, że masz talent do pisania jak niewiele osób. A co najważniejsze, masz pomysł na opowiadanie. Szczerze mówiąc nie przepadam za takimi opowiadaniami typu Egipt, Kair, muzea, wynalazki itp. Nie interesuje mnie to zbytnio, ale zaczynając czytać twoje opowiadanie doszłam do wniosku, że będzie całkiem inne. Nie ma tu samej starożytności, a raczej czasy starożytne połączone z rzeczywistością i to jest intrygujące. Przeczytałam oba rozdziały, a także historię Isminy i Aminepa - powiem szczerze, że jest rewelacyjnie. Ta tajemnica robi swoje, dodaje tylko atrakcyjności temu opowiadaniu. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i chciałabym abyś mnie poinformowała kiedy się pojawi.

    Co do twojego pytania na moim blogu odnośnie tego czy bohaterka przeżyje czy też nie - samemu można się domyśleć, że najprawdopodobniej Melanie przeżyje, ponieważ gdyby zmarła to byłby koniec opowiadania, a tego jak na razie nie chcę.

    Zapraszam na www.love-a-winner.blogspot.com ;]

    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  19. Wchodzę na bloga i widzę twój komentarz co mnie zaskoczyło. Patrzę, a tu adres nowego opowiadania, wiec wchodzę i zagłębiam się w lekturze.
    Po pierwsze to pomysł świetny. Kocham takie opowiadania, a szczególnie te, których akcja toczy się w Egipcie.
    Druga sprawa to: już lubię Chrisa.
    Trzecia rzecz to w jakie kłopoty wpakował się Nicky?
    I na koniec proszę abyś informowała mnie o nowych notkach.:)
    Pozdrawiam, pełna pozytywnych emocji po przeczytaniu rozdziału:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja kocham Chrisa, naprawde, już go kocham, hahah :D Pięknie, ze go tu walnęłaś ;) Kair... tam to bym chciała sie wybrać... ;c Wybacz, ze tak krótko, ale się spiedzę ;/ czekam nan nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie ma problemu, oczywiście będę Cię informować o kolejnych rozdziałach, które będą się pojawiać na moim blogu. Dziękuję oczywiście za dodanie mnie do linków, gdyż jest to dla mnie wielki zaszczyt. Również dodaję do linków ;]

    www.love-a-winner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział :D
    u mnie już jest nowość:> nic specjalnego,ale jest :D
    www.su-love.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny jest ten rozdział
    przepraszam, że wczesniej nie komentowałam ale nie miałam czasu, lecz końcu go znalazłam
    jestem bardzo ciekawa w jakie kłopoty wpakował się nick
    informuj mnie i nie zapomnij
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Roozdział naprawdę świetny ! Ale troszkę się gubię z tymi wszystkimi imionami . . . Mam nadzieję, że szybko to opanuję ! ;D
    Ciekawa jestem co wyniknie z tego naszyjnika . . .
    Pozdrawiam ! ! ! ;***
    [ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział udany, ciekawy i bardzo tajemniczy. Cieszę się, że Chris zdecydował się lecieć do Nicka. Zastanawiam się tylko, czy on będzie potrafił mu pomóc. I czemu Nick tak nagle się rozłączył.? Przez ten rozdział w mojej głowie tworzy się masę pytań! Zabieram się do czytania trzeciego rozdziału. Może on mi choć trochę odpowie na moje pytania.

    OdpowiedzUsuń